Patrzę na miasto jak dymi,

Nigdy nie widziałem tego tak jak ty to widzisz,

Ludzie między nami są już jacyś nieprawdziwi,

Ja założyłem zespoły, ciekawe czy wrócisz z nimi,

Uderzam głową w lustro, wiem, że kurwa muszę wygrać,

Ona tankuje jak Hellcat, a miała ogarnąć dystans,

Wiem jak na zakrętach ślizgać się, jakbym był z lodowiska,

I pracuję jak woofer, gonię to tak jak ty kryształ,

Czeka na nas parę bandz, one też chcą wolę bez,

Opozycja miała zagrożeniem być, a na niej śpię,

Wiesz, że pierdolę twój X, jadę cicho, Tesla X,

Już zdążyła wkurwić mnie, a się ledwo zaczął dzień,

Backseat z baddie, ja mam bad attitude,

Jeśli chodzi o styl nie dogonią mnie za chuj,

Spali się Gotham, spali się, spali się Gotham,

Spali się Gotham jak tylko je spuszczę z oka,

Czeka na nas parę bandz, one też chcą wolę bez,

Opozycja miała zagrożeniem być, a na niej śpię,

Wiesz, że pierdolę twój X, jadę cicho, Tesla X,

Już zdążyła wkurwić mnie, a się ledwo zaczął dzień,

Czeka na nas parę bandz, one też chcą wolę bez,

Opozycja miała zagrożeniem być, a na niej śpię,

Wiesz, że pierdolę twój X, jadę cicho, Tesla X,

Twój idol wyskoczył do nas i jest gaszony jak pet,

Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah, parę bandz,

Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah, excuse my french,

Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah, parę bandz,

Parę bandz, yeah, parę bandz